wtorek, 30 czerwca 2015

Powiedzieć Tak

Dokument nagrodzony na Międzynarodowym Festiwalu Filmów i Multimediów, którego autorka otrzymała nominację do prestiżowej nagrody dziennikarskiej PRESS 2014. Przedstawia sylwetkę modelki, prezenterki RAI, która zapłaciła olbrzymią cenę za karierę we włoskim świecie mody i show businessu. W filmie opowiada o swoich doświadczeniach, i nawróceniu, które odmieniło jej życie..

niedziela, 28 czerwca 2015

Duszo ma Pana chwal (Bless the Lord oh my soul)







Duszo ma, Pana chwal, oddaj Bogu cześć
Świętemu śpiewaj pieśń
Z mocą wywyższaj go, duszo ma
Uwielbiam Boże Cię
Nowy dzień wraz ze wschodem słońca,
Znów nadszedł czas by Ci śpiewać pieśń
Cokolwiek jest już za mną i to wszystko co przede mną
Wiem będę śpiewać, gdy nadejdzie zmrok
Duszo ma, Pana chwal, oddaj Bogu cześć
Świętemu śpiewaj pieśń.
Z mocą wywyższaj go, duszo ma
Uwielbiam Boże Cię
Bogaty w miłość gniew oddalasz, Panie
Twe serce miłe, wielkie Imię Twe
Ze względu na Twą dobroć będę śpiewać Tobie pieśni,
Wiele powodów, by uwielbiać Cię
Duszo ma, Pana chwal, oddaj Bogu cześć
Świętemu śpiewaj pieśń
Z mocą wywyższaj go, duszo ma
Uwielbiam Boże Cię
Przyjdzie dzień, gdy bez sił zostanę,
Nadejdzie czas mego końca tu
Dusza ma będzie już na zawsze Cię uwielbiać
W wieczności z Tobą piękna zabrzmi pieśń
Duszo ma, Pana chwal, oddaj Bogu cześć
Świętemu śpiewaj pieśń
Z mocą wywyższaj go, duszo ma
Uwielbiam Boże Cię

Polscy piesi pielgrzymi w Medziugorju

19 czerwca, w piątek, po 70 dniach pieszej pielgrzymki, grupa pięciu pielgrzymów z Polski przybyła do Medjugorie. Pielgrzymi przemierzyli trasę razem z 3 metrowym wizerunkiem Jezusa Miłosiernego. Jeden z pielgrzymów, pan Roman, powiedział w wywiadzie: „zaczęliśmy naszą pielgrzymkę w kwietniu 2015 i razem z obrazem wieziemy na wózkach nasze rzeczy osobiste i namiot. Jesteśmy częścią dwudziestopięcioosobowej grupy, która podróżuje po całym świecie. Byliśmy już pieszo w Ziemi Świętej, w Monte-negro, na Kubie i w Fatimie. Naszym celem jest dotarcie do miejsc, które potrzebują Bożego miłosierdzia dlatego nazwaliśmy się pielgrzymami Bożego miłosierdzia. Medjugorie jest bardzo ważnym miejscem dla Polaków szczególnie w tym czasie. Planujemy dotrzeć do Rzymu i jeden z biskupów poinformował nas, że Ojciec Święty wie o naszej misji. Chcielibyśmy się z nim spotkać, podarować mu obraz Jezusa Miłosiernego i wrócić do Polski. W czasie pielgrzymki modlimy się za wszystkich prześladowanych chrześcijan i za nawrócenie tych, którzy ich prześladują.

źródło: Centrum Informacyjne MIR Medjugorie

sobota, 27 czerwca 2015

Ks. Dariusz Oko: rząd realizuje ateistyczny program, bliżej im do Urbana niż Jana Pawła II

„Rządząca koalicja nie posłuchała żadnych głosów krytycznych. Nie uwzględniła żadnych uwag opozycji ani Episkopatu. Nie wykazała żadnej woli kompromisu” – wypunktował w programie Moniki Olejnik ks. Dariusz Oko. Gościem programu był także poseł Andrzej Rozenek, który zarzucił krytykom ustawy o in vitro chęć… ideologizacji prawa!"

piątek, 26 czerwca 2015

Orędzie z Medziugorje, 25 czerwiec 2015r.

„Drogie dzieci! Rόwnież dzisiaj Najwyższy daje mi łaskę, abym mogła was miłować i wzywać do nawrόcenia. Dziatki, niech Bόg będzie waszą przyszłoscią, a nie wojna i niepokόj, nie smutek tylko radość i pokόj musi zapanować w sercach wszystkich ludzi, a bez Boga nigdy nie znajdziecie pokoju. Dziatki, dlatego wrόćcie do Boga i modlitwy, aby wasze serce śpiewało z radoscią. Jestem z wami i miłuję was niezmierną miłością. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie. ”



„Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (…) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”. Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego. Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia”.

Benedykt XVI, papież

Nie jest naszą intencją autorytatywne orzekanie o prawdziwości i autentyczności objawień w Medjugorie. To bowiem należy do kompetencji władz kościelnych. Tę samą ostrożność, ale bez nieuzasadnionego uprzedzenia, pragniemy zachować również w odniesieniu do orędzi. Decyzja władz kościelnych jaka w przyszłości nastąpi będzie decyzją obowiązującą nas wszystkich której się podporządkujemy.

środa, 24 czerwca 2015

Zaproszenie

Zapraszamy w czwartek 25 czerwca na wieczorne spotkanie u Misjonarzy Krwi Chrystusa w Swarzewie.

Rozpoczynamy o godz. 20.00.

Przynosimy ze sobą co mamy (ciasto, owoce, cukierki itp.)

W programie:

zamknięcie roku formacyjnego oraz

podziękowanie za opiekę duchową i formacyjną dla księdza Bogusława

o swoim Camino opowie Witek

Zapraszamy, czwartek, godz. 20.00


Nie Kościół ma się dostosować do świata, lecz świat do Ewangelii.

Adam Busse: Kilka słów o współczesnych problemach Kościoła Katolickiego

Nie Kościół ma się dostosować do świata, lecz świat do Ewangelii.
Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia

Dzisiejszy artykuł postanowiłem poświęcić tematyce Kościoła Katolickiego i jego pierwotnego, powszechnego nauczania w kontekście tego, co się dzieje w XXI wieku. Temat ten postanowiłem podjąć z troski o obecne położenie duchowe Wspólnoty, które zostało mocno nadszarpnięte w wyniku coraz większej ilości afer z udziałem duchownych, a przede wszystkim wpuszczeniem na łono Kościoła wszelkich prądów liberalno – lewicowych (liberalizmu, neomarksizmu, pacyfizmu etc.) po rewolucji 1968 roku na Zachodzie, która także i tę znaczącą instytucję społeczną dotknęła. Postaram się wskazać genezę tego położenia oraz zmierzyć się z forsowanymi przez obecny, postsoborowy kler podpierany autorytetami moralnymi o lewackiej, marksistowskiej i liberalnej proweniencji głównymi hasłami i nowymi nakazami argumentowanymi za pomocą wyrywanych z kontekstu fragmentów Pisma Świętego i nauczania duchownych.


Jak wiadomo, Kościół opiera swój główny autorytet, koncepcje budowy chrześcijańskiego, uniwersalnego świata na zapiskach Pisma Świętego. Najważniejszej księgi, którą spisało czterech Ewangelistów – Mateusz, Marek, Jan i Łukasz z natchnienia Ducha Świętego. Są to słowa, które w czasie ich redagowania dyktował ludziom sam Bóg. W nich zawarte są prawa Boskie i prawa naturalne, które dyktują naturalny porządek świata oraz stanowią drogowskaz ze wskazówkami dotyczącymi tego, jak człowiek powinien żyć, postępować i czynić swoje codzienne życie zgodnym z wolą samego Boga, którego to człowieka celem ostatecznym jest zbawienie. Wola Boża i jego prowidencjalizm, czyli ingerencja w losy świata, objawia się ustami starotestamentalnych proroków, władców, Ewangelistów, dwunastu Apostołów oraz Jego Syna, Jezusa Chrystusa.To właśnie religia chrześcijańska w Europie stanowi fundamentalny po filozofii greckiej i prawie rzymskim komponent cywilizacji łacińskiej, nawet szerzej – cywilizacji europejskiej.

Przepraszam, że krótko piszę na temat genezy i samej pierwotnej misji Kościoła, jednak mam nadzieję, że te krótkie, aczkolwiek konkretne słowa pozwolą przybliżyć jego znaczenie i istotę. Kiedy piszę te słowa, na świecie mają miejsce prześladowania chrześcijan od Ameryki po Koreę Północną i pozostałe jeszcze na świecie popłuczyny komunizmu. W północnym Iraku i Syrii terroryści z Państwa Islamskiego obcinają głowy niewinnym ludziom, w Egipcie młode Koptyjki są porywane do niewoli seksualnej, na indonezyjskiej wyspie Jawa swego czasu spłonęło ponad 500 kościołów, w Indiach hinduscy szowiniści i czerwoni bojownicy pod groźbą śmierci nakazują tamtejszym chrześcijanom, by podpisywali kartki z tekstem wyparcia się swojej wiary, a w Korei Północnej posiadanie Biblii karane jest śmiercią bądź zsyłką do obozu koncentracyjnego. To zaledwie ułamek informacji dotyczących prześladowań wyznawców Chrystusa (osobny artykuł mojego autorstwa poświęcony prześladowaniom chrześcijan na Bliskim Wschodzie można znaleźć na portalu autonom.pl), nie zmienia to jednak faktu, iż poważna i rosnąca dyskryminacja chrześcijan ma miejsce w Europie, a także w Polsce (przypominając sprawę prof. Bogdana Chazana, kontrowersyjny spektakl Golgota Picnic w większych polskich miastach, publiczne wyśmiewanie środowisk katolickich na łamach liberalno – lewackich mediów czy też niepociąganie do odpowiedzialności karnej celebrytów za ich wypowiedzi). Mają miejsce także wszelkie przykłady nielojalności części duchownych wobec swoich przełożonych, przykładem tego nad Wisłą jest choćby kontrowersyjna sprawa księdza Wojciecha Lemańskiego, proboszcza parafii w Jasienicy, obecnie suspensowanego za swoje postępowanie oraz wyrażanie swoich osobistych poglądów w imieniu Kościoła.

Wszystko to musi mieć swoje źródło, ja je upatruję w wydarzeniach z lat 60’ XX wieku, kiedy miały miejsce dwa przełomowe wydarzenia na Starym Kontynencie – Sobór Watykański II (1963) i rewolucja obyczajowa na Zachodzie (1968).To od tych wydarzeń zaczął się systematyczny proces koniecznego dostosowywania się Kościoła oraz jego nauczania do współczesnego świata i jego potrzeb w duchu modernizmu. Czas wskazać kilka fałszywych i naginanych pod Biblię haseł, które mają rzekomo na celu uświęcenie modernistycznych ideologii oraz relatywizują to, co dotychczas uważano za złe, za sodomię i za zdecydowanie niemoralne na rzecz ich usprawiedliwiania. Tymi nowymi sloganami są pacyfizm, tolerancja, sprawa obrony życia, materializm, egoizm, konsumpcjonizm i otwartość na kultury.


Na początek pacyfizm. Jest to ideologia zakładająca działanie na rzecz pokoju na świecie, narodziła się w latach 40’ XX wieku za sprawą działalności hinduskiego duchownego Mahatmy Gandhiego, natomiast znaczenia nabrała w czasie kulturowej rewolty 1968 roku na Zachodzie. Stał się jednym z głównych sztandarów ruchu hippisowskiego, niejednokrotnie pacyfiści związani ze skrajną lewicą akceptowali używanie przemocy czy nawet otwarty terror wobec przeciwników tego systemu. W dzisiejszych czasach szczególnym symbolem pokojowego czy nawet pacyfistycznego nastawienia chrześcijan do kogokolwiek jest to, co ja nazywam Kościołem Cierpiętniczym. Czyli wyznawcy religii katolickiej nie powinni stawiać oporu swoim prześladowcom, powinni pozwalać sobie na zadawanie fizycznego i psychicznego cierpienia w sferze publicznej opierając się na słowach Chrystusa: Miłujcie swoich nieprzyjaciół!oraz modlić się za nich uważając, że cierpienie uszlachetnia człowieka. Jak najbardziej uważam, że nieuzasadniona agresja czy walka zbrojna jest złem, że na początku należy łagodzić konflikty na drodze pokojowego konsensusu, nie zmienia to jednak faktu, iż Kościół i jego nauczanie dopuszcza walkę zbrojną. Dopuszcza zabijanie swoich wrogów w trzech okolicznościach: w obronie koniecznej, w wojnie sprawiedliwej (najczęściej w obronie swoich współwyznawców) oraz prowadząc działania zbrojne w obronie swojej Ojczyzny (wbrew myśleniu części duchowieństwa i świeckich ruchów młodzieżowo – liberalnych użycie siły w obronie własnej czy obronie swojego ojczystego kraju nie jest grzechem).W historii wielokrotnie były przykłady, kiedy chrześcijanie pod sztandarami Miecza i Krzyża stawali w obronie swojej wiary przeciwko zbrodniczym systemom i ideologiom – rycerze z Wypraw Krzyżowych, meksykańscy Cristeros, Powstańcy Wandejscy, żołnierze gen. Franco z czasów wojny domowej w Hiszpanii czy na chwilę obecną oddziały chrześcijańskie walczące przeciwko siłom Państwa Islamskiego w północnym Iraku i Syrii. Dlatego powinien zostać wskrzeszony duch Ecclesia Militans, czyli Kościoła Walczącego. Nie Cierpiętniczego, a Walczącego właśnie w obronie swojej wiary, religijności oraz moralności społeczeństw przeciwko prądom stanowiącym zagrożenie dla tejże duchowości, tak metodami obywatelskiego nieposłuszeństwa, jak i w ostateczności walki zbrojnej. Ojciec Święty Pius XII w swojej encyklice Summi Pontificatus podkreślił znaczenie idei Kościoła Walczącego następującymi słowami:
Każdy z nas należy do armii Chrystusa – jedni w szeregach kapłańskich, inni w szeregach świeckich. Wszyscy zatem – widząc coraz groźniejszy wzrost zastępów nieprzyjaciół Chrystusa – powinni poczuwać się do obowiązku zdwojonej czujności i wzmocnionej akcji, by bronić wspólnej sprawy. Widząc przecież wszyscy działalność szerzycieli kłamliwych haseł i doktryn, którzy albo przeczą, by prawda wiary chrześcijańskiej miała moc zbawczą, albo nie dopuszczają by taż prawda była wprowadzana w życie ludzkie. Ich bezbożność dochodzi do tego stopnia, że nie tylko łamią tablice najwyższych przykazań Bożych, lecz w ich miejsce wprowadzają inne reguły życiowe, które są zaprzeczeniem zarówno podstaw nauki moralności, jakie zostały podane w objawieniu na Górze Synaj, jak tego boskiego tchnienia, które płynie z Krzyża Chrystusa i z jego słów wygłoszonych na Górze. Jest rzeczą powszechnie znaną i nader bolesną, iż posiew owych błędów wydał u wielu ludzi owoce prawdziwie zabójcze. Ludzie ci uważali się za wyznawców i zwolenników Chrystusa jak długo zażywali życia w spokoju i bezpieczeństwie. Byli to jednak chrześcijanie z imienia tylko. Skoro bowiem zaszła potrzeba wykazania siły wobec twardej przemocy, gdy trzeba było walczyć, trwać i znosić skryte i otwarte ataki – zachowali się chwiejnie, tchórzliwie i niedołężnie. Bojąc się zaś ofiar, do których są zobowiązani przez swą religię, nie mają odwagi kroczyć zbroczonymi krwią śladami Boskiego Odkupiciela.

To świadczy zatem o tym, iż Kościół od zarania dziejów nie wyrzekał się militarnej retoryki, sam święty Paweł w drugim liście do Tymoteusza pisał, że należy walczyć jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa. Następnym zjawiskiem trawiącym naszą Wspólnotę od środka jest zagadnienie tolerancji, które pod wpływem walki o legalizację praw i związków homoseksualnych, wprowadzenia do dyskursu publicznego destrukcyjnej ideologii gender, cywilizacji śmierci uosabianej przez dokonywanie aborcji i eutanazji uległo redefinicji i w dzisiejszych czasach tolerancja równa się akceptacji. Tolerancja w pierwotnym znaczeniu nie oznacza akceptacji innych poglądów niezależnie od stopnia ich radykalizmu, oznacza przede wszystkim poszanowanie poglądów innych osób i możliwość spierania się, polemizowania i rozmowy na kontrowersyjne tematy ze swoich punktów widzenia drogą pokojową. Dzisiaj natomiast hasłami o tolerancji najchętniej szermują środowiska liberalne, skrajnie lewicowe, postkomunistyczne i świeckie chcące zmusić społeczeństwa do posłuchu drogą terroru. Ten posłuch też zaczyna niestety swój elektorat budować w łonie Wspólnoty Kościoła i wsączać swoje idee budując ich rzekomo chrześcijański charakter poprzez wyrywanie z kontekstu określonych fragmentów Pisma Świętego i przeciwstawianie ich podstawowym dogmatom opartym o zapisy soborów powszechnych, synodów, encyklik papieskich oraz zasad nauki społecznej Kościoła, które są równie ważnymi fundamentami nauczania. Szczególnie poważnym problemem jest kwestia moralna związana z orientacjami seksualnymi, które są zaburzeniami negatywnie oddziałującymi na społeczeństwo. Wbrew temu, co mówią media i liberalnie katolickie ruchy (nawet młodzieżowe wspólnoty) trzeba jasno powiedzieć, że homoseksualizm jest grzechem śmiertelnym od początku – w Księdze Kapłańskiej jest napisane: Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość oraz Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli. Grzech sodomii jest głęboko sprzeczny z czystością i nie wynika z prawdziwej komplementarności uczuciowej, co więcej jest on niezgodny z prawem Boskim i wszelkimi prawami natury, ponieważ zaburza prokreację. Mógłbym przytoczyć więcej argumentów na to, dlaczego homoseksualizm jest złem i stanowi poważne zagrożenie dla społeczeństwa w wielu kontekstach, ale nie to jest tematem wiodącym, dlatego ograniczę się tylko do wyżej podanych tez.

Następnym zagadnieniem jest sprawa dotycząca obrony każdego życia. Tutaj najczęściej wykazują się w opinii publicznej podwójne standardy. Podam to na przykładzie dwóch kwestii – mianowicie aborcji i kary śmierci. Aborcja jest to zamierzone i przedwczesne przerwanie ciąży dokonane metodami medycznymi przez lekarza – specjalistę bądź inne czynniki zewnętrzne, najczęściej skutkuje śmiercią zarodka lub płodu, który miał następnie uformować się w łonie matki i przyjść na świat. W Polsce aborcja jest prawnie zakazana, natomiast dopuszcza się jej stosowanie jedynie w trzech przypadkach: zagrożenia życia kobiety ciężarnej, gwałtu oraz prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Środowiska liberalne i lewicowe dążą w naszym kraju do całkowitego zalegalizowania aborcji argumentując to przede wszystkim względami finansowymi, moralnymi, demograficznymi etc., nie zważając na to, iż aborcja jest przede wszystkim zabójstwem. Zabójstwem nienarodzonego dziecka, które miało przyjść na świat. Co bardziej paradoksalne, zwolennicy aborcji nie są zwolennikami przywrócenia kary śmierci w Polsce. I tu do głosu dochodzą liberalni katolicy i moderniści, którzy argumentują sprzeciw wobec kary śmierci frazesami o człowieczeństwie każdej istoty żywej, o braku świadomości ciężkich przestępstw popełnianych przez przestępców oraz o obowiązku przebaczania przestępcom przez ofiary i ich rodziny. Zapominają przede wszystkim o kilku kwestiach naturalnych, po pierwsze kara śmierci jest dopuszczana przez Kościół. Sam papież Jan Paweł II w swojej encyklice Evangelium vitae pisał, że kara śmierci może zostać wykonana dopiero w przypadku wyczerpania wszystkich możliwości prawnych i prewencyjnych wobec przestępców najcięższego szczebla. Jeden z protoplastów nauki społecznej Kościoła i chrześcijańskich filozofów, święty Tomasz z Akwinu wskazał, iż (…)jednostka ma się do społeczeństwa tak, jak część do całości: tej całości służy i jest jej podporządkowana. Jeżeli jednak przez swoje czyny staje się zagrożeniem dla jej dobra, może być jak organ objęty gangreną – usunięta z grona żyjących. Katechizm Kościoła Katolickiego dopuszcza stosowanie kary śmierci za najcięższe przestępstwa – gwałty, zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, pedofilię, a także inne przewidywane przez prawo czyny. Jak pisał św. Tomasz z Akwinu człowiek, który dopuszcza się ciężkich wykroczeń, pozbawia się swojej godności i jest gorszy od bestii. Takiego człowieka można pozbawić życia. Zatem skreślanie kary śmierci jako czynu niegodnego wobec przestępcy jako człowieka i jednoczesne relatywizowanie aborcji w przypadkach nieuzasadnionych jest niczym innym, jak hipokryzją.

Przejdźmy teraz do materializmu. Jest on opozycyjny względem idealizmu i uznaje, że materia jest pierwotna w stosunku do przeżyć psychicznych, myśli i świadomości ludzkiej. W konsekwencji takiego założenia można wyciągnąć wniosek, że wszelka działalność duchowa człowieka jest jedynie wytworem rozwoju przyrody i społeczeństwa. Materializmem jest również przywiązanie do swoich dóbr doczesnych, materialnych i wszelkich wytworów ludzkiej kultury, cywilizacji, technologii etc., które w skrajnym przypadku prowadzą do egoizmu. Dla duchowej sfery każdego z nas materializm w praktyce oznacza zagrożenie wyparcia Boga i uduchowionej mocno sfery praktyk religijnych ze swojego codziennego życia na rzecz podejmowania prób oparcia życia na innych podstawach niż religijne. Także grozi oddalaniem się od zadań nakładanych przez litery Ewangelii na rzecz stawiania na pierwszym miejscu dóbr doczesnych i ich osiągnięcia kosztem zobojętnienia na ludzką krzywdę oraz niesprawiedliwość. Z tym związane jest też materialistyczne podejście systemów gospodarczych do człowieka, które czyni człowieka podporządkowanym wielkiej machinie produkcyjnej, owa maszyna pozbawia każdego z nas wyższych ideałów nadających głębszy sens naszego codziennego życia oraz prowadzi do pogłębiania konfliktów społecznych. Przed tym przestrzegał Ojciec Święty Paweł VI przed swoją śmiercią w 1978 roku, który pisał: Zapomina się, że człowiek całym swoim istnieniem duchowym, w swoich najwyższych władzach poznania i kochania jest skierowany do Boga, jest stworzony dla Niego. (…) W końcu człowiek dzisiejszy dostrzega, że cała konstrukcja systemu ekonomicznego, a nawet społecznego, który znojnie buduje, osiągając wspaniałe praktyczne wyniki, grozi tym, że stanie się dla niego więzieniem wielkiej produkcyjnej machiny, która przynosząc liczne i wspaniałe ulepszenia zewnętrzne, równocześnie podporządkowuje go. Są to ważne słowa zwłaszcza w kontekście promowania takiego ideału życia przez ogólnopolskie media, które wzorem Zachodu przejmują i małpują wszystkie nowinki kulturowe, obyczajowe i materialistyczne. Z materializmem praktycznym nierozerwalnie jest również związany egoizm, czyli myślenie wyłącznie o sobie, swoich celach w życiu, które egoista byłby gotowy osiągnąć kosztem dbania o dobro drugiego człowieka.Właśnie walka z egoizmem i systematyczna praca nad kontrolą tego toksycznego zjawiska jest jednym z najtrudniejszych zadań stawianych w czasie naszej ziemskiej pielgrzymki do Nieba. 

Kolejnym z poważnych problemów mogących stanowić dla nas zagrożenie jest konsumpcjonizm. Występuje również konsumpcyjne chrześcijaństwo, które charakteryzuje się wysiłkiem, by pomóc Kościołom chrześcijańskim wzrastać liczebnie i stawać się bardziej efektywnymi dzięki założeniom biznesowym, strategiom marketingowym i przemyślanemu zarządzaniu. Powinno wydawać się to raczej dziwne, jeśli nie niepokojące, każdemu, któremu oba te określenia: konsumpcyjny i chrześcijaństwo, coś mówią. Dlaczego? Ponieważ oba te terminy są sobie wrogie. W sensie biznesowym konsumpcjonizm oparty jest na satysfakcji klienta, co jest kluczem do każdego udanego i komercyjnego przedsięwzięcia. Produkt lub usługa musi być dokładnie dostosowany do potrzeb klienta, w przeciwnym razie nie ma mowy o zysku. Klient rządzi, ponieważ jeśli nie ma klienta, nie ma zysku, a tym samym interesu. Szczególną okazją do propagowania konsumpcyjnego stylu życia są święta chrześcijańskie – Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy, miesiące przed tymi świętami w hipermarketach pojawiają się po tańszych lub droższych cenach figurki z barankami, czekoladowe Zajączki i Mikołaje, jajka wielkanocne, różne przybory, zabawki po promocji etc. To skutkuje tym, iż zapomina się o ważniejszej od prezentów, ładnie ubranej choinki i wysprzątanego domu sferze świąt, o sferze duchowej. Święta te są czasem szczególnej modlitwy i radości kolejno z przyjścia na świat, męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, nie należy zapominać o dobrym przygotowaniu się do przeżycia tych świąt w swojej osobistej, duchowej adoracji, nie skupiać się tylko na prezentach.

Ostatnią kwestią, jaką chcę się zająć, jest skrajna forma otwartości na wszelkie zewnętrzne kultury i ich bezkrytyczne przyjmowanie. Mam tutaj na myśli przede wszystkim kulturę zachodnią wziętą między innymi ze Stanów Zjednoczonych. Na ulicach polskich miast coraz częściej nawet chrześcijanie zaczęli kultywować różne niezwiązane z naszym kodem kulturowym zwyczaje mogące nieść zagrożenie duchowe. Najbardziej rzuca się w oczy Halloween, przejęte z tradycji celtyckiej przez Amerykanów święto obchodzone w noc z 31 października na 1 listopada. Do Polski przywędrowało w latach 90’ XX wieku wraz z innymi nowinkami kulturowymi z Zachodu, wobec których nasze rodzime, katolickie i słowiańskie tradycje schodzą na drugorzędny plan. Otóż dlatego Halloween jak i podobne jemu zwyczaje jest niezgodny z katolicyzmem, bowiem jest przesiąknięty duchem okultyzmu i pogańskiej symboliki, niektórzy nawet poszukują satanistycznych inklinacji tego święta (związanych między innymi z tym, że noc z 31 października na 1 listopada to święto ku czci Lucyfera) i pomimo tego, że może ich nie być, to ze względu na właśnie charakter tego święta i pochodzenie nie powinien być obchodzony na polskiej ziemi. Co więcej, celebrowanie tego pseudoświęta też wiąże się z dużym konsumpcjonizmem i komercjalizacją, czyli sprzedażą dyń, masek, proszków, organizowaniem imprez halloweenowych oraz niewinnymi zabawami dzieci i młodzieży. Tym większą hipokryzją jest świętowanie tego dnia w taki sposób przez wyznawców Chrystusa, ponieważ nie można jednocześnie obchodzić katolickich i pogańskich świąt (przy całym szacunku dla słowiańskiej kultury, jej obyczajów, obrzędów i spuścizny, które są bardziej bliskie Polsce kulturowo obok katolicyzmu niż jakiekolwiek święta narzucone nam z zewnątrz).
W dzisiejszych czasach zatem Kościół Katolicki jest wielką twierdzą Europy i cywilizacji łacińskiej, którą oblegają wszystkie wrogie mu prądy ideologiczne, polityczne, kulturowe i duchowe chcące go zniszczyć oraz ustanowić swoją wizję świata na jego gruzach. Mając doświadczenia z krwawych prześladowań chrześcijan na całym świecie, najazdów arabskich i tureckich w średniowieczu, rewolucji francuskiej, rewolucji rosyjskich w 1917 roku, kilku inwazji komunistycznych armii powstrzymanych w 1920 roku na przedpolach Warszawy oraz w 1937 roku w Hiszpanii, pierwszej i drugiej wojny światowej, wydarzeń rewolucyjnych na Zachodzie oraz inwazji kulturowej Ameryki i świata islamu nie wolno nam popełnić tych błędów, które mogłyby zagrozić zniszczeniu jednego z fundamentów duchowych Starego Kontynentu. Walka o odrodzenie tradycyjnej duchowości powinna rozpocząć się od samego siebie, podejmowania codziennych wysiłków w celu pokonania własnych grzechów i słabości, kontrolowania swojego charakteru, po czym następnym elementem jest oddolna działalność na rzecz społeczeństwa oparta między innymi o zasady Ewangelii i nauki społecznej Kościoła. Jeśli natomiast trudne położenie i sytuacja polityczna będą wymagać czynów, to należy czynić dobro drugiemu człowiekowi, a w chwili próby poświęcić się za swoją wiarę.

Nie będzie parytetów płciowych w Watykanie. Powołaniem kobiety jest naśladowanie Maryi

Ojciec Święty Franciszek podczas niedzielnego spotkania z salezjanami i salezjankami w bazylice Maryi Wspomożycielki (Basilica di Maria SS. Ausiliatrice) w Turynie podkreślił, że w Watykanie nie zostaną wprowadzone parytety płciowe. Rolą kobiet w Kościele jest naśladowanie Matki Bożej.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Wspólnota dzieci, która pomaga Maryi ratować świat

„Chcą pomagać Matce Bożej w ratowaniu świata, w przemianie ludzkich serc, bo wierzą, że modlitwa w jedności ma ogromną moc” – rozmowa z Magdaleną Buczek, założycielką PKRD z okazji XVII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci na Jasną Górę.

Jakie hasło przyświeca tegorocznej pielgrzymce?

W tym roku hasłem są słowa: ,,Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Są to słowa, które są również mottem przewodnim roku duszpasterskiego Kościoła w Polsce. Pod tym hasłem również przeżywamy rok duszpasterski.

Czy są jakieś szczególne intencje, w jakich w tym roku dzieci modlą się na Jasnej Górze?

- Na Jasną Górę przybędziemy szczególnie z naszymi intencjami, jakie mamy w swoich sercach, ale tak najbardziej bliskie są nam intencje, w których modlimy się codziennie jako członkowie Podwórkowych Kół Różańcowych, w których ofiarujemy naszą codzienną modlitwę różańcową. Są to intencje Ojca Świętego, całego Kościoła, naszej Ojczyzny. Modlimy się o pokój na świecie, za prześladowanych chrześcijan, za rodziny, za wspólnotę, jaką tworzymy – wspólnotę Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci. Modlimy się też za Radio Maryja, za Telewizję Trwam, za wszystkie dzieła, które powstały przy Radiu Maryja. To są te główne intencje, z którymi też przychodzimy na Jasną Górę do naszej Matki i Królowej. Ale chcemy także Maryi podziękować za jej troskę, za jej nieustanną obecność przy nas w naszym życiu, za to, że nas prowadzi do Jezusa. Chcemy podziękować jej za wspólnotę Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci, która w tym roku będzie obchodziła już osiemnastą rocznicę powstania. Będziemy wiec świętować taką ,,pełnoletniość” naszej wspólnoty i dziękować Maryi za tych wszystkich, którzy w tym czasie dołączyli do PKRD, którzy podjęli zobowiązanie do codziennego odmawiania różańca, i prosić o łaskę wytrwania w codziennym odmawianiu Różańca Świętego, o łaskę gorliwości w modlitwie, a także odwagę w apostołowaniu i szerzeniu modlitwy różańcowej, by nasze koła, które tworzymy, coraz bardziej się rozwijały oraz by powstawały nowe i abyśmy wspólnie mogli pomagać Matce Bożej w ratowaniu świata, w ratowaniu każdego człowieka.

Jakie zadania stoją przed dziećmi z Podwórkowych Kół Różańcowych?

Głównym zadaniem jest codzienne odmawianie choć jednej dziesiątki Różańca Świętego, właśnie w tych intencjach, które wcześniej wymieniłam, ponieważ w ten sposób odpowiadamy na wezwanie, jakie Matka Boża skierowała w Fatimie do trójki dzieci – Hiacynty, Łucji i Franciszka – już prawie sto lat temu. To wezwanie Maryi jest aktualne i dziś. Maryja wzywa wszystkich do codziennej modlitwy różańcowej – do modlitwy o pokój, o nawrócenie grzeszników. I my całym sercem chcemy odpowiadać na to wezwanie Maryi. Chcemy pomagać jej w ratowaniu świata, w przemianie ludzkich serc, bo wierzymy w to, że modlitwa, szczególnie dzieci, modlitwa w jedności ma ogromną moc. Przez tę modlitwę możemy wyprosić wiele łask. Dostrzegamy już owoce naszej modlitwy – nie tylko w naszym osobistym życiu, ale także w życiu naszej wspólnoty. Jesteśmy za to wdzięczni Bogu, wdzięczni Matce Najświętszej i cieszymy się, że możemy tworzyć taką wspólnotę. Wspólnota ta nie jest dziełem człowieka, ale dziełem Matki Bożej, bo to Ona chciała, aby powstała ta wspólnota, aby rozwijała się i widzimy, że przynosi wielkie owoce, co jest dla nas także ogromną radością.

Ile dzieci obecnie należy do Podwórkowych Kół Różańcowych?

Obecnie do Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci należy ponad 150 tys. członków z 33 krajów świata i z wszystkich kontynentów.

Czy dzieci chętnie modlą się Różańcem?

Oczywiście, bardzo chętnie odpowiadają na wezwanie Matki Bożej. Podejmują to zobowiązanie, ale wiadomo jak to jest z dziećmi – najpierw zapalą się do czegoś, są zachęcone, podejmują jakieś działanie, jakieś zobowiązanie, ale jednak ktoś musi czuwać nad tym, żeby ten zapał nie ostygł, żeby ten zapał trwał i rozwijał się, żeby dzieci wytrwały w modlitwie różańcowej. Dlatego są opiekunowie Podwórkowych Kół Różańcowych poszczególnych wspólnot, są rodzice, dziadkowie, którzy modlą się razem ze swoimi dziećmi. Opiekunowie organizują spotkania formacyjne tak, żeby ciągle przypominać dzieciom o tym zobowiązaniu, ciągle zachęcać, mówić im o tym jak ważna i potrzebna jest modlitwa różańcowa, docierać do nich z tym wezwaniem Matki Najświętszej. Dzieci są szczere, ufne, pełne takiej dziecięcej, gorącej miłości do Pana Jezusa i do Matki Najświętszej. Właśnie z tej miłości, z tej dziecięcej wiary podejmują to zobowiązanie, bo mają autentyczne pragnienie służenia Matce Bożej – pragnienie pomagania jej, ale też pragnienie tego, by one same w swoim życiu były prowadzone przez Matkę Najświętszą do Pana Jezusa i pragnienie tego, żeby stawać się coraz lepszym, żeby zbliżać się do Jezusa, do Maryi i tym samym iść drogą bezpieczną i najpewniejszą do nieba.

Dziękujemy za rozmowę.


Przypomnę tylko, że Madzia wraz z dzieciakami w 2013 roku modliła się również za nasz wyjazd Rekolekcje w drodze do Medjugorie.


Madzia jest już dorosłą kobietą. Mając dziewięć lat założyła pierwsze Podwórkowe Kółko Różańcowe Dzieci. Na początku było kilkoro dzieci, obecnie jest już 140 tysięcy w 30 krajach. To prawdziwa różańcowa armia. Madzia od urodzenia cierpi na wrodzoną łamliwość kości. Do pierwszego złamania kości doszło u niej w miesiąc po urodzeniu. Przeszła już ponad 30 poważnych złamań i 30 operacji. W wieku 18 lat jej wzrost wynosił ok. 100 cm, a waga - 15 kg. Według świadectwa mamy Madzi i ku wielkiemu zdumieniu lekarzy, ta święta dziewczyna nigdy nie narzekała - znosi bardzo ciężki ból spokojnie, z heroiczną cierpliwością, i niemal zawsze stara się być uśmiechnięta. Każde swoje cierpienie ofiaruje Bogu za Ojca Świętego, za Kościół i za Polskę. Jest oddanym dzieckiem Maryi i żarliwie propaguje fatimskie nabożeństwo wynagradzające Niepokalanemu Sercu Maryi.

Sejm: konferencja „Społeczne i rozwojowe konsekwencje pornografii”

„Społeczne i rozwojowe konsekwencje pornografii” to temat międzynarodowej konferencji, którą w Sejmie organizuje dziś Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Celem spotkania jest ukazanie, jak działa pornobiznes, jakie niebezpieczeństwa niosą produkcje tego przemysłu oraz przedstawienie sposobów ochrony dzieci przed pornografią.

Badania pokazują, że już co drugi chłopiec w gimnazjum w Polsce ogląda pornografię regularnie, a 15 proc., czyli co siódmy, ogląda ją codziennie.

Konsekwencje tego są duże. Eksperci wymieniają m.in. przedmiotowy stosunek do kobiet, problemy w relacjach z partnerką w przyszłym życiu seksualnym i uzależnienia, co z kolei prowadzi do eskalacji i sięgania po coraz bardziej wulgarne i brutalne treści.

Chcemy dotrzeć z tym tematem do polityków i walczyć o ograniczenie dostępu dzieci do pornografii – mówi Wojciech Dąbrowski ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa.

- Pornografia jest celowym, skutecznym i bardzo perfidnym działaniem pornobiznesu. Poprzez tę konferencję chcemy pokazać czym jest dzisiejszy pornobiznes i jak działa, jak wsysa dzieci w swoje struktury, do czego to wszystko prowadzi. Chcemy dotrzeć do polityków, do organów ścigania. Chcemy pokazać, że mamy w Polsce narzędzia do ścigania pornografii. Niestety ten temat jest lekceważony. Nie może być tak, żeby nasze dzieci miały styczność z treściami, które demolują ich osobowość, które sprawiają, że w przyszłości będą kalekimi i uzależnionymi od pornografii ludźmi, którzy będą traktować inne osoby, kobiety i mężczyzn nie jako partnerów, ale jako narzędzia do spełniania własnych zachcianek i przyjemności – podkreślił Wojciech Dąbrowski.

Konferencja rozpocznie się o godz. 9.15 w Sali Kolumnowej Sejmu. Gościem specjalnym spotkania będzie prof. Gail Dines, amerykańska socjolog, która zajmuje się problematyką „hiperseksualizacji” kultury i życia społecznego.

Wśród prelegentów będzie też amerykański prof. neurochirurgii Donald Hilton, który będzie mówił o wpływie konsumpcji pornografii na pracę mózgu. John Carr przedstawi natomiast doświadczenia Wielkiej Brytanii we wdrażaniu krajowego systemu ochrony dzieci przed dostępem do pornografii w internecie.

środa, 17 czerwca 2015

Znak nad Watykanem.

W dniu fatimskim, 13 czerwca 2015 r. , w święto Niepokalanego Serca Maryi, wokół słońca nad Watykanem pojawiła się tęcza – czytamy w „Naszym Dzienniku”. To niezwykłe zjawisko mogli zobaczyć pielgrzymi, którzy byli w Watykanie, wśród nich Polacy z Krakowa. Niebo było zupełnie bezchmurne. – Kiedy zobaczyłam tęczę, pierwsze skojarzenie, jakie miałam, związane było z objawieniem w Fatimie. Kolejna myśl uświadomiła mi, że dzieje się to w dniu fatimskim i w święto Niepokalanego Serca Maryi. Byłam bardzo wzruszona – podkreśla pani Teresa. Dyrektor Sekretariatu Fatimskiego w Zakopanem ks. dr Krzysztof Czapla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” zwraca uwagę, że w Fatimie słońce, element natury, dało znak potwierdzający autentyczność objawień. Przypomina, że zarówno w ubiegłym roku, jak i w bieżącym 13 maja taki znak był widoczny w południe w sanktuarium fatimskim w Portugalii.

Fot. Screen ze strony Naszego Dziennika



Artykuł opublikowany na stronie: www.naszdziennik.pl/…/138781,znak-nad…

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Nasze Camino

W czwartek zakończyliśmy nasze Camino. Dokładnie po dwóch tygodniach wróciliśmy do domu. Za nami przepiękna przygoda, jeszcze piękniejsze pejzaże mijanych gór, pól i osad. Jesteśmy pielgrzymami! Każdy z nas wędruje w marszu swojego życia. Nie możemy powiedzieć, że nasze Camino zakończyło się, ona trwa nadal i będzie trwało, aż do ostatniego naszego oddechu. Każdy z nas jest pielgrzymem tej ziemi i to od nas zależy czy mówiąc za Ewangelistą, bieg ten ukończymy i laur zwycięstwa otrzymamy. Tak jak to nasze Camino nie było łatwe, a wręcz czasami bardzo trudne, męczące i ciężkie, tak też i droga życia wije się poprzez trudy, bóle i zniechęcenia. Dziękujemy wszystkim za wsparcie modlitewne - naprawdę czuliśmy, że w sposób duchowy kroczyliście z nami. My z naszej strony za każdym razem zawierzaliśmy Was i wasze intencje św. Jakubowi. 


Nasza trasa. 300 km. w 10 dni.

Idąc Camino

Prośba o modlitwę

Kochani, błagam o modlitwę za Basię, która jest w ciąży ale ma pokusę usunięcia dzieciątka. Jest w pierwszym miesiącu ciąży. Rodzina namawia ją do tego barbarzyńskiego czynu. Proszę pomódlcie się za nią i za nowe życie, które nosi w sobie.

Pozdrawiam, Gosia

wtorek, 2 czerwca 2015

Orędzie z Medjugorie dla Mirjany 02.06.2015

Drogie dzieci, pragnę działać poprzez was, moje dzieci, moich apostołów, abym na końcu zgromadziła wszystkie swoje dzieci tam, gdzie wszystko jest przygotowane dla waszego szczęścia. Modlę się za was, abyście uczynkami mogli nawracać, gdyż nadszedł czas na dzieła Prawdy, dla mojego Syna. Moja miłość będzie w was pracować, wami się posłużę. Miejcie do mnie zaufanie, gdyż wszystko czego pragnę, pragnę dla waszego dobra – wiecznego dobra stworzonego przez Ojca Niebieskiego. Wy, moje dzieci, apostołowie moi, żyjecie na ziemi we wspólnocie z moimi dziećmi, które nie poznały miłości mojego Syna, które nie nazywają mnie matką, więc nie bójcie się świadczyć o Prawdzie. Jeśli nie będziecie się lękać i będziecie odważnie dawać świadectwo, Prawda w cudowny sposób będzie zwyciężać, zapamiętajcie więc, moc jest w miłości. Moje dzieci, miłość to skrucha, przebaczenie, modlitwa, ofiara i miłosierdzie. Jeśli będziecie umieli kochać, będziecie nawracać przez uczynki, umożliwicie przenikanie do dusz światłości mojego Syna. Dziękuję wam! Módlcie się za swoich pasterzy. Oni należą do mojego Syna, On ich powołał. Módlcie się, aby zawsze mieli siłę i odwagę być odblaskiem światłości mojego Syna.





„Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (…) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”. Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego. Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia”.

Benedykt XVI, papież

Nie jest naszą intencją autorytatywne orzekanie o prawdziwości i autentyczności objawień w Medjugorie. To bowiem należy do kompetencji władz kościelnych. Tę samą ostrożność, ale bez nieuzasadnionego uprzedzenia, pragniemy zachować również w odniesieniu do orędzi. Decyzja władz kościelnych jaka w przyszłości nastąpi będzie decyzją obowiązującą nas wszystkich której się podporządkujemy.