czwartek, 29 września 2011

Duchowa Adopcja


Centralny Ośrodek Krzewienia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego


Duchowa Adopcja



Czym jest?
·          modlitwą w obronie poczętego życia, 
·          osobistym wypełnianiem Jasnogórskich Ślubów Narodu,
·          pomocą dla osób cierpiących z powodu grzechu aborcji    
                                                                  
               
    „Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady !
     Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w Żłóbek Betlejemski, że odtąd wszyscy   staniemy na straży budzącego się życia. Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski, równie mężnie, jak Ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli śmierć zadać bezbronnemu. Dar życia uważać będziemy za największą Łaską Ojca wszelkiego Życia i za najcenniejszy skarb Narodu.
                                                        Jasnogórskie Śluby Narodu – 26.08.1956 r.
 
     „Bronić życia i umacniać je, czcić i kochać – oto zadanie, które Bóg powierza każdemu człowiekowi, powołując go, jako swój żywy obraz – do udziału w Jego panowaniu nad światem”. 
                                                         Jan Paweł II – Evangelium Vitae, 42   
                                                                                                                                                     

           Szczegółowe informacje i materiały dotyczące duchowej adopcji można 
uzyskać pod adresem:             
 
CENTRALNY OŚRODEK KRZEWIENIA DUCHOWEJ ADOPCJI
JASNA GÓRA
ul. O. A. Kordeckiego 2
PL 42-225 Częstochowa 25 Tel.: +48 34 3-777-415
mail: adopcja.duchowa@jasnagora.pl  

więcej na:

http://www.mati.com.pl/jasnagora/?strona,doc,pol,stolica,1420,0,195,2,1420,ant.html


Prośba ks. Stanisława Małkowskiego

O odmawianie Litanii Narodu Polskiego od 29 września do 7 października w formie nowenny. Ks. Stanisław Małkowski tym samym przekazuje prośbę Wspólnoty Sióstr Służebnic Miłosierdzia Bożego.





Ta modlitwa ma potężną moc. Odsyła nas do wszystkich świętych patronów polskiej ziemi, ale również wprowadza w przestrzeń Bożą naszych królów, wodzów, ofiary niesprawiedliwości. I dlatego powinna być odmawiana. W domach, rodzinach i wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. W walce duchowej bowiem nie ma skuteczniejszej broni niż modlitwa. A właśnie taka walka toczy się obecnie na naszych oczach – napisał Tomasz Terlikowski już ponad rok temu w artykule „Módlmy się Litanią Narodu Polskiego”.
Dalsze fragmenty artykułu:
Siostry, choć żyją za surową klauzurą, mają także pełną świadomość tego, co dzieje się w Polsce. A po katastrofie smoleńskiej – nie tylko zachęcają do zamawiania mszy za Ojczyznę – ale także przygotowały i rozpowszechniają głęboką teologicznie Litanię Narodu Polskiego, która może być potężną bronią – w toczącej się walce duchowej – w rękach Polaków.
Walka o przyszłość Polski, która nabrała tempa po 10 kwietnia, toczy się przede wszystkim w wymiarze duchowym. I potrzebna jest duchowa broń, by ją prowadzić.
Polska jest – na tle Europy – krajem niezwykłym. Nigdzie indziej w takiej skali nie zachował się tradycyjny katolicyzm. Nigdzie indziej przez cały kraj nie zmierzają pieszo w czasie wakacji ogromne rzesze ludzi, by pokłonić się Matce Bożej (a przecież Polacy chodzą pieszo nie tylko do Matki Bożej Jasnogórskiej, ale także Ostrobramskiej). Tylko nieliczne kraje europejskie mogą poszczycić się tak wysokimi wskaźnikami powołań kapłańskich i zakonnych (tak, spadają one, ale i tak są o wiele wyższe niż w Belgii, Holandii czy Austrii). Krzyż, i to nawet dla niewierzących, wciąż jest jeszcze symbolem, który łączy i pozostaje głęboko wpisany w myślenie i odczuwanie. A najlepszym dowodem na to jest zachowanie Polaków po 10 kwietnia, gdy – nawet często mniej religijni studenci – odwoływali się do znaku krzyża… Słowem, choć proces laicyzacji dotknął także Polskę, to w stopniu o wiele mniejszym, niż pozostałe kraje.
I właśnie na tym polu rozgrywa dziś się najistotniejsza bitwa duchowa… Jeśli Polska zostanie zlaicyzowana, jeśli katolicyzm padnie, modlitwa do Boga przestanie być zanoszona przez setki tysięcy sióstr, księży, zakonników i świeckich, to padnie ostatnia nadzieja na nawrócenie Europy. Stary Kontynent zostanie oddany. Niewiara odniesie ostateczne zwycięstwo. To dlatego możemy obserwować tak mocny atak na krzyż, na modlitwę, na ludzi wierzących. Dlatego od dawna widać tak mocną kpinę z krzyża, z wiary. Ludzie, którzy to robią (na przykład ci krzyczący „Chcemy Barabasza!”) często nie wiedzą, z czym walczą, często nie mają świadomości, w jakie działania się włączają. Ale nie zmienia to faktu, że ich okrzyki, ich działania, ich słowa mają znaczenie. I potrzebują naszej odpowiedzi. Odpowiedzi modlitewnej, bowiem w walce duchowej to modlitwa jest najskuteczniejszą bronią.
Broń Wspólnoty Sióstr Służebnic Miłosierdzia Bożego
I takiej właśnie duchowej broni dostarczają Polakom na trudny czas mniszki ze Wspólnoty Sióstr Służebnic Bożego Miłosierdzia.
Głęboka teologia polskości
Tekst tej modlitwy to nie tylko wielkie modlitewne wezwanie, ale również głęboka teologia i historiozofia polskości. W kolejnych wezwaniach nie tylko przypominani są patroni Polski (ale także jej części składowych), ale również omadlane są najważniejsze nasze problemy.

wtorek, 27 września 2011

Litania Narodu Polskiego


Pojawiła się propozycja, aby odmawiać tę litanię w formie nowenny przez 9 dni, od św. Michała Archanioła 29 września do święta Matki Boskiej Różańcowej 7 października.


Indywidualnie lub we wspólnotach, każdy sposób będzie dobry. W decydujących momentach dziejowych szturm modlitewny do Nieba jest konieczny.

Kyrie, elejson, Chryste, elejson, Kyrie, elejson. Chryste, usłysz nas, - Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Nad Polską, Ojczyzną naszą, zmiłuj się, Panie.
Nad narodem męczenników, zmiłuj się, Panie.
Nad ludem zawsze wiernym Tobie, zmiłuj się, Panie.
Jezu nieskończenie miłosierny, zmiłuj się nad nami.
Jezu nieskończenie mocny, zmiłuj się nad nami.
Jezu, nadziejo nasza, zmiłuj się nad nami.
O Maryjo, Bogurodzico, Królowo Polski, módl się za nami.
Święty Stanisławie, Ojcze Ojczyzny, módl się za nami.
Święty Wojciechu, Patronie Polski, módl się za nami.
Święty Kazimierzu, Patronie Litwy, módl się za nami.
Święty Jozafacie, Patronie Rusi, módl się za nami.
Święty Cyrylu i Metody, Apostołowie Słowian, módl się za nami.
Święty Ottonie, Apostole Pomorza, módl się za nami.
Święta Jadwigo, Patronko Śląska, módl się za nami.
Święty Jacku Odrowążu, Apostole Rusi, módl się za nami.
Święty Janie z Kęt, patronie profesorów i studentów, módl się za nami.
Święty Stanisławie kostko, Patronie młodzieży, módl się za nami.
Święty Andrzeju Bobolo, Męczenniku za wiarę, módl się za nami.
Święty Andrzeju Świeradzie, i Benedykcie, módl się za nami.
Święci Męczennicy polscy: Benedykcie, Janie, Mateuszu, Izaaku i Krystynie, módl się za nami.
Święty Brunonie z Querfurtu, Apostole ziem polskich, módl się za nami.
Święty Wacławie, Patronie katedry wawelskiej, módl się za nami.
Święty Florianie, Patronie Krakowa, módl się za nami.
Święty Maksymilianie Kolbe, Męczenniku z Oświęcimia, módl się za nami.
Wszyscy Święci i Święte Boże, módl się za nami.
Błogosławiony Władysławie z Gielniowa, Patronie Warszawy, módl się za nami.
Błogosławiony Czesławie, Patronie Wrocławia, módl się za nami.
Błogosławiona Bronisławo, Patronko Śląska Opolskiego, módl się za nami.
Błogosławiony Jakubie Strzemię, patronie Lwowa, módl się za nami.
Błogosławiony Janie z Dukli, Patronie rycerstwa polskiego, módl się za nami.
Błogosławiony Szymonie z Lipnicy, Kaznodziejo prawdy, módl się za nami.
Błogosławiony Wincenty Kadłubku, Dziejopisarzu Polski, módl się za nami.
Błogosławiony Bogumile, Arcybiskupie gnieźnieński, módl się za nami.
Błogosławiona Salomeo, Księżno Halicka, módl się za nami.
Święta Kingo, Patronko górników, módl się za nami.
Błogosławiona Jolanto, Wdowo, krzewicielko odnowy ewangelicznej, módl się za nami.
Błogosławiony Sadoku wraz z 48 towarzyszami (Męczennikami sandomierskimi) , módl się za nami.
Błogosławiony Melchiorze, Męczenniku z Koszyc, módl się za nami.
Błogosławiony Janie Sarkandrze, Męczenniku z Ołomuńca, módl się za nami.
Święta Królowo Jadwigo, Patronko młodzieży żeńskiej, módl się za nami.
Święta Mario Tereso Ledóchowska, Matko Afrykanów, módl się za nami.
Od długiej, ciężkiej pokuty dziejowej, wybaw nas, Panie.
Od kajdan niewoli, wybaw nas, Panie.
Od godziny zwątpienia, wybaw nas, Panie.
Od podszeptów zdrady, wybaw nas, Panie.
Od gnuśności naszej, wybaw nas, Panie.
Od ducha niezgody, wybaw nas, Panie.
Od nienawiści i złości, wybaw nas, Panie.
Od wszelkiej złej woli, wybaw nas, Panie.
Od śmierci wiecznej, wybaw nas, Panie.
Winy królów naszych, przebacz, o Panie.
Winy magnatów naszych, przebacz, o Panie.
Winy szlachty naszej, przebacz, o Panie.
Winy rządzących krajem, przebacz, o Panie.
Winy kierujących ludem, przebacz, o Panie.
Winy pasterzy naszych, przebacz, o Panie.
Winy ludu naszego, przebacz, o Panie.
Winy ojców i matek naszych, przebacz, o Panie.
Winy całego Narodu polskiego, przebacz, o Panie.
Głos krwi męczenników naszych, usłysz, o Panie.
Głos krwi żołnierzy naszych, usłysz, o Panie.
Płacz matek i żon, usłysz, o Panie.
Płacz wdów i sierot, usłysz, o Panie.
Płacz dzieci katowanych za pacierz polski, usłysz, o Panie.
Łzy przesiedleńców i wygnanych z Ojczyzny, usłysz, o Panie.
Łzy rolników pozbawionych swej ziemi, usłysz, o Panie.
Wołanie krzywdzonego ludu robotniczego, usłysz, o Panie.
Jęki z więzień, obozów koncentracyjnych, usłysz, o Panie.
Brzęk pękających kajdan naszych, usłysz, o Panie.
Wiarę w Ciebie i ufność w Maryi, daj nam, o Panie.
Nadzieję w zwycięstwo dobrej sprawy, daj nam, o Panie.
Miłość Polski, Ojczyzny naszej, daj nam, o Panie.
Męstwo, mądrość, łagodność i solidarność, daj nam, o Panie.
Wszystkie dary Ducha Świętego, daj nam, o Panie.
Służbę w świętej sprawie Twojej na ziemi, daj nam, o Panie.
Wolność, chwałę, szczęście i pokój, daj nam, o Panie.
Przez Narodzenie Twoje, bohatera wielkiego, wzbudź nam o Panie.
Przez Bogurodzicę, Ojca świętego na długie lata zachowaj nam, o Panie.
Przez Najświętsze Życie twoje, żyć dobrze nas naucz, o Panie.
Przez Krzyż i Mękę Twoją, cierpienia nasze mężnie znosić daj, o Panie.
Przez Święte Zmartwychwstanie Twoje, z ciemności grzechu wskrześ nas, o panie.
Przez Wniebowstąpienie Twoje, Ojczyznę wielką, wolną i szczęśliwą daj nam, o Panie.
Przez Ducha Świętego Zesłanie, "ducha dobrego" daj nam, o Panie.
Przez czystą Królowej Jadwigi ofiarę, w jedności Polskę naszą zachowaj o Panie.
Przez cnoty wielkich Ojców naszych na Twe błogosławieństwo daj nam zasłużyć, o Panie.
Boże Piastów i Jagiellonów, nie opuszczaj nas, o Panie.
Boże Sobieskiego i Kościuszki nie opuszczaj nas, o Panie.
Boże Ojca Kordeckiego i Ojca Kolbe nie opuszczaj nas, o Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Módlmy się: Boże Wszechmogący, Panie Zastępów, padamy do stóp Twoich w dziękczynieniu, że przez wieki otaczałeś nas Swą przemożną opieką. Dziękujemy Ci, że Ojców naszych wyprowadziłeś z rąk ciemiężców, najeźdźców i nieprzyjaciół. Błogosławimy Cię za to, że po latach niewoli obdarzyłeś nas na nowo wolnomyślnością i pokojem. W: Amen.

ANTYFONA
W tej chwili, kiedy tyle sił potrzeba naszemu Narodowi, aby zachować uzyskaną wolność, prosimy Cię, o Boże, napełnij nas mocą Ducha Twojego. Uspokój serca, dodaj ufności w Twoją miłość. Oświeć zaćmione umysły naszych braci. Wzbudź w Narodzie chęć do cierpliwej walki o zachowanie pokoju i wolności. Spraw, byśmy stali się zdolni własnymi rękami i wzajemną solidarnością w służbie Twojego krzyża zachować Twoje królestwo w nas, w naszych rodzinach, w naszym Narodzie jak za czasów naszych praojców. Wybaw nas od głodu, nędzy i wojny. Obdarz nas chlebem. Błogosław naszej pracy, Panie miłosierny, Panie sprawiedliwy, Panie wszechmocny.
Boże, niech Duch Święty zmienia oblicze naszej ziemi i umacnia twój lud. Daj nam, o Panie, abyśmy po przyjęciu w pokorze "Bierzmowania Dziejów" - udzielonego przez Ojca Świętego Jana Pawła II - Twego Ducha nigdy nie zasmucali, a przez zawierzenie Maryi, Matce Kościoła i Królowej Polski pozostali zawsze wierni Chrystusowi i Ojczyźnie. Amen.
Pierwsza publikacja 1915 r. Uzupełniana w 1981 i 2001 r.


Modlitwa za Ojczyznę (Ks. Piotra Skargi)

Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać, a za przyczyną Najświętszej Panny, Królowej naszej, błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna, chwałę przyniosła Imieniu Twemu a syny swe wiodła ku szczęśliwości.
Wszechmogący wieczny Boże, spuść nam szeroką i głęboką miłość ku braciom i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej, byśmy jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie.
Ześlij Ducha Świętego na sługi Twoje, rządy kraju naszego sprawujące, by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa do Najświętszej Maryji Panny Królowej Polski

Powierzamy się Tobie, najpewniejsza Przewodniczko i Wspomożycielko narodu na tym gwałtownym zakręcie naszych dziejów, w tak dziś trudnych chwilach życia polskiego. Oddajemy w Twe macierzyńskie dłonie to, co jest u nas najlepsze, abyś to dobro umocniła w naszych sercach i czynach, W obyczaju i działaniu narodu. Powierzamy Ci, Maryjo, i to, co w nas słabe i zagrożone. Ulecz nas z grzechów i niemocy. Pomóż pokonać wszelką beznadziejność. Dźwigaj z upadków, klęsk i błędów. Zawierzamy Ci, Matko, wszystkich Polaków, ale szczególnie tych, którzy znaleźli się w obliczu biedy, bezrobocia, braku mieszkania, strachu przed przyszłością. Zawierzamy Ci każdego człowieka w naszej Ojczyźnie. Przede wszystkim jednak młode rodziny i całe pokolenie młodych Polaków, bo od nich zależą przyszłe losy Ojczyzny. Ucz nas, Zwycięska Pani, przezwyciężać nasze złe skłonności i wady, a szczególnie egoizm, nieczułość na potrzeby innych, bezmyślne korzystanie z dóbr tego świata. Ucz nas wychodzić z sercem obdarzającym i z czynem miłości ku ludziom, szczególnie tym, którzy oczekują naszej pomocy. Prosimy Cię, Matko i Żywicielko Syna Bożego: naucz nas służyć życiu od jego poczęcia aż po naturalną śmierć. Naucz nas to życie przyjmować z wdzięcznością i ufnością. Ucz nas, Wspomożycielko wiernych współodpowiedzialności w Kościele i życiu społecznym. Wiemy, że trzeba nam u progu drugiego tysiąclecia polskich dziejów wziąć w swe dłonieodpowiedzialność za losy Ojczyzny. Ucz nas, Królowo Polski, jak to mamy czynić. Pragniemy żyć z każdym dniem lepiej i godniej, jako chrześcijanie i Polacy, świadomi wielkiego dziedzictwa tysiącletniej kultury narodu; wierni kontynuatorzy jego najlepszych tradycji, ale otwarci na wezwania, jakie stawia nam dzisiaj Bóg, Władca Dziejów. Spraw to, Przewodniczko narodu, abyśmy nie uchylali się od podejmowania tych od wieków ważnych i tych prawdziwie nowych - a gwarantujących dobro naszego kraju i narodu - zadań, jeśli tylko okażemy się do nich sposobni. Spraw przez pomoc z nieba, przez swe potężne wstawiennictwo u Boga, abyśmy podjęte przez siebie zadania i obowiązki jak najlepiej wykonywali. Chcemy kroczyć w naszym życiu wspólnie z Chrystusem, jako Jego wierni wyznawcy. Pragniemy gorąco, czynem i słowem, całym swoim życiem, dawać świadectwo prawdzie, którą wyznajemy, Wspomagaj nas w tym Maryjo, Wspomożycielko wiernych, Królowo Polski. Amen.

wtorek, 13 września 2011

Z radością przynoszę dobre wieści.


Szanowni Państwo,

Z radością przynoszę dobre wieści.
W dniu 12.09.2011 Sąd zamknął rozprawę i wydał wyrok, w którym uniewinnił
mnie od postawionego przez lobbystkę aborcyjną Wandę Nowicką zarzutu
zniesławienia.
Niestety nie mogę przedstawić uzasadnienia, które Sąd sformułował,
ponieważ jest tajne, jak cały proces do tej pory, na życzenie
oskarżycielki. Dysponentem jawności jest Wanda Nowicka, od jej uczciwości
i transparencji zależy czy Państwu te informacje ujawni, czy nie.
Nie ulega jednak wątpliwości, że sam wyrok potwierdza, iż moja wypowiedź,
że Wanda Nowicka jest na liście płac przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego
była prawdziwa, a zarzucanie mi nieprawdy było tylko taktycznym wybiegiem
polityków popierających przemysł aborcyjny, mającym na celu wyeliminowanie
mnie z debaty publicznej i zastraszenie innych niezależnych publicystów.
Proces trwał 2.5 roku, odbyło się 16 posiedzeń, na zdecydowanej większości
z nich Wanda Nowicka była nieobecna.
PODZIĘKOWANIA
Nie spodziewałam się, że uniewinnienie będzie już dziś. 12. września to
wspomnienie liturgiczne Imienia Maryi, MB Piekarskiej i rocznica Wiktorii
Wiedeńskiej, jedna z wielu mocno “religijnych” data w tym procesie. Dobry
dzień.
Prawda zwyciężyła. Obroniła się z pomocą osób, którym chcę podziękować.
Poza wszelką kolejnością dziękuję Bogu w Trójcy Jedynemu oraz wszystkim
Jego Świętym i Aniołom, którzy orędowali u Niego w tej sprawie zachęceni
modlitwami ludzi dobrej woli.
Trudno wyrazić wdzięczność moim niezwykle sprawnym, wspaniałym Obrońcom:
Panu Mecenasowi Piotrowi Kwietniowi, który był w tej sprawie od początku
oraz Panu Mecenasowi Krzysztofowi Wąsowskiemu, który krótko później
dołączył do zespołu. Ich profesjonalizm, doświadczenie i niestrudzona
uwaga poświęcana tej sprawie przez wiele miesięcy zapewniła nam
zwycięstwo. Szczerze polecam obu Mecenasów. Dziękuję też wszystkim innym
prawnikom, którzy na różnych etapach pomagali moim Mecenasom, szczególnie
zespołowi Zakonu Rycerzy Jana Pawła II.
Nie wiem jak dziękować wszystkim kapłanom, osobom konsekrowanym, grupom
modlitewnym, wspólnotom i tysiącom osób świeckich za Msze Św. ofiarowane w
intencji sprawiedliwości w tej sprawie, niezliczone modlitwy i posty.
Prawda prawdą, ale w polskich sądach bywa różnie, o czym świadczą niektóre
z głośnych wyroków w procesach ideologicznych wytoczonych przeciwko
szeroko pojętym konserwatystom. Państwa nieustające wsparcie duchowe było
niezastąpionym paliwem w tej walce. Dziękuję za solidarność. Niech Wam
dobry Bóg wynagrodzi!
Dziękuję Wszystkim, którzy przychodzili do Sądu aby wspierać mnie swoją
obecnością. Ze względu na utajnienie sprawy na życzenie oskarżycielki, Sąd
nie dopuszczał Państwa obecności w trakcie posiedzeń. Dziękuję, że swoim
świadectwem pokazywali Państwo, że ta sprawa nie jest sierotą, że tu nie
chodzi o oskarżenie jakiejś Joanny Najfeld, tylko o prawo do mówienia
prawdy, pod którym podpisuje się cała rzesza Polaków. Szczególnie w tym
miejscu chciałabym podziękować Autorce listu otwartego, Pani Marii
Winnickiej z Kanady, która w piśmie do Sądu zaoferowała, że w razie
skazania chce przejąć na siebie mój wyrok. Czy da się za coś takiego w
ogóle podziękować?
Dziękuję niezależnym dziennikarzom, którzy interesowali się naszą sprawą i
przekazywali na jej temat informacje opinii publicznej, a w szczególności
Redaktorom Gościa Niedzielnego (w tym Gosc.pl i Wiara.pl), Naszego
Dziennika i portalu Fronda.pl. Dziękuję też wszystkim osobom publicznym i
prywatnym, które zabierały głos w mojej obronie.
Joanna Najfeld
LINKI DO DOTYCHCZASOWYCH RELACJI MEDIALNYCH NA STRONIE
http://mamproces.pl/?page_id=265

poniedziałek, 12 września 2011

Zagrożenia duchowe - spotkania


Zapraszamy na kolejne katechezy z cyklu o zagrożeniach
duchowych, które odbywają się w każdą trzecią Niedzielę miesiąca
(z wyjątkiem wakacji) w Kościele pw. Chrystusa Odkupiciela,
ul. Gdyńska 8, Gdańsk Żabianka.
Rozpoczęcie po Mszy Świętej o godz. 18.00.
Tematy najbliższych katechez:

Niedziela 18 września 2011 r. po wieczornej Mszy świętej o godz. 18.00

Moc Modlitwy Różańcowej w walce o Rodzinę i Dzieci
Prelegent: Ireneusz Rogala
Inicjator Różańca Rodziców za Dzieci
Niedziela 16 października 2011 r. po wieczornej Mszy świętej o godz. 18.00
Halloween zabawa ze Złem

Niedziela 20 listopada 2011 r. po wieczornej Mszy świętej o godz. 18.00
Intronizacja Chrystusa jako króla Polski a sprawa
Ks. Natanka

Niedziela 18 grudnia 2011 r. po wieczornej Mszy świętej o godz. 18.00
Wróżby, gusła, przesądy i przepowiednie, czy można w nie wierzyć XXI w.?

Parafia pw. Chrystusa Odkupiciela, ul. Gdyńska 8, Gdańsk Żabianka

Po katechezach Nabożeństwo z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie możliwość nabycia literatury na temat zagrożeń
duchowych, oraz kolejnych  numerów BIULETYNU - kwartalnika poświęconego współczesnym zagrożeniom duchowym.

SERDECZNIE ZAPRASZAMY
BIULETYN w formacie PDF, jest dostępny na naszych stronach
www.cios.gda.pl i www.biuletyn.gda.pl
oraz na stronie parafii www.odkupiciel.net.pl dział informacji - życie parafii - Biuletyn.

Zapraszamy XLIII Zjazd Stowarzyszenia EFFATHA
Niepokalanów 30.09.-01.10.2011 r.
     Zarząd Stowarzyszenia uprzejmie informuje, że najbliższy XLIII Zjazd Stowarzyszenia EFFATHA, odbędzie się w dniach 30 września do 01 października 2011 r.- jak zwykle - w klasztorze oo. Franciszkanów w Niepokalanowie. Początek Zjazdu o godzinie 18:00 w piątek 30.września. Koniec planowany jest na godzinę 17:00 w sobotę 01.października.20011 r.
Bliższe informacje na stronie www.effatha.org.pl

Zapraszamy 15 października do Grudziądza na Sympozjum
Magia cała prawda

Zapraszamy w listopadzie na kolejną VI Konferencję
Zagrożenia Osobowości młodego człowieka na początku XXI w.
Bliższe informacje o sympozjum i konferencji będą dostępne na naszych stronach internetowych i pod numerem 501337277

W imieniu Duszpasterstwa Osób i Rodzin
zagrożonych działalnością sekt i okultyzmu
 Ks. Grzegorz Daroszewski

Odważna deklaracja Błaszczykowskiego


Odważna deklaracja Błaszczykowskiego


Jakub Błaszczykowski to kolejny polski piłkarz, który publicznie przyznał, jak ważna jest wiara w jego życiu. Kapitan reprezentacji Polski uczestniczy w akcji "Nie wstydzę się Jezusa". Podobnie jak Marek Citko, który od lat nie ukrywa swojej wiary. Za granicą takie deklaracje są częste...
- Rozumiem, że wiara może być dla kogoś sprawą indywidualną, aczkolwiek dla mnie osobiście jest bardzo ważną rzeczą. Myślę, że każdy z nas w momencie, w którym jest ciężko, kiedy są problemy i nie można już liczyć na lekarzy, na inne rzeczy, wtedy zaczyna się odwoływać do wiary, wtedy są te momenty, kiedy prosi się Jezusa, Boga aby dał zdrowie, nie zawsze pamiętając o tym na co dzień - zadeklarował niedawno Jakub Błaszczykowski. Przy okazji zachęcił do uczestnictwa w akcji "Nie wstydzę się Jezusa", w której wcześniej wzięła udział m.in. tenisistka Agnieszka Radwańska.
- Osobiście z dużą wiarą na co dzień i z dużym przekonaniem o tym, że Chrystus pomaga w życiu codziennym, staram się w pewnym sensie namawiać ludzi do tego aby nie zapominali o tym, co jest dla nas najważniejsze, czyli wiara i modlitwa - deklaruje Błaszczykowski. Podobnego zdania jest Marek Citko, który w przeszłości wielokrotnie to podkreślał.
- Najważniejsza jest dla mnie codzienna Eucharystia i czytanie Pisma Świętego. Czasami zwyczajnie, po ludzku, nie chce mi się. Modlitwa daje mi jednak siłę i staram się jej nie zaniedbywać. Wiem, że ani sława, ani pieniądze nie dają tyle radości, co bycie z Bogiem. Wiem, że moim nadrzędnym obowiązkiem jest przyznawać się do Chrystusa. W swoich wypowiedziach staram się dawać o Nim świadectwo. Z otrzymywanych listów wiem, że jest ono przez ludzi przyjmowane. Jestem zwykłym człowiekiem i moim nadrzędnym obowiązkiem jest głosić Chrystusa. Pan Bóg ma plan względem każdego, każdemu udziela odpowiednich darów, a naszym zadaniem jest ich nie zmarnować, lecz wykorzystać, dając świadectwo o Chrystusie - mówił.


fot. Tomasz Markowski/Newspix



Za granicą deklarowanie wiary w Boga jest częste. Doskonałym przykładem jest Kaka. "Należę do Jezusa" - to motto życiowe Brazylijczyka. Nosi je nawet na językach korków piłkarskich. Kaka uważa, że Bogu zawdzięcza to, że dziś może w ogóle uprawiać piłkę nożną. W wieku 18 lat tak niefortunnie skoczył do wody, że wydawało się, że nie będzie w stanie chodzić. Jednak bardzo szybko wrócił do zdrowia. Brazylijczyk nie ma wątpliwości, komu to zawdzięcza.
Innym przykładem jest trener Giovanni Trapattoni. On z kolei swoją wiarę pokazuje w dość nietypowy sposób. Ławkę rezerwowych i boisko niekiedy kropi wodą święconą. W obu przypadkach religijność przełożyła się na sukcesy na arenie międzynarodowej. Czy w przypadku "Kuby" będzie podobnie i niebiosa przyjaznym okiem spojrzą na reprezentację Polski?

za: http://sport.onet.pl

piątek, 9 września 2011

Akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi

Wczoraj, w 65 rocznicę, poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi przez Prymasa Polski, kardynała August Hlonda SDB, (Jasna Góra, 8 września 1946 r.) podczas Apelu Jasnogórskiego w kaplicy cudownego obrazu, klęcząc ponowiliśmy ów akt.


Kto nie uczestniczył we wczorajszym Apelu, niechaj prywatnie ponowi ten Akt Poświęcenia.
Odmów razem z Paulinami:



Film "Kolumbia - świadectwo dla świata".

Zobacz film "KOLUMBIA - świadectwo dla świata"!
   
 
Drodzy Przyjaciele !

Z radością przekazujemy informację o tym, że dzisiaj trafił do dystrybucji
film
Dominika Tarczyńskiego
"Kolumbia Świadectwo dla świata" !


"Kolumbia - świadectwo dla świata" to najlepszy film dokumentalny na tegorocznym XVI Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów w Niepokalanowie. Film został nagrodzony I nagrodą za pokazanie prawdziwego oblicza dzisiejszej Kolumbii, gdzie wiara katolicka i odważne wyznawanie jej przez rządzących prowadzi do eliminowania przestępczych marksistowskich mafii narkotykowych.
 
Film ten nie jest typowym filmem dokumentalnym. To raczej zarejestrowane w szczególnych warunkach świadectwo, manifest wiary obecnej w życiu Prezydenta Kolumbii oraz innych przedstawicieli władzy świeckiej i kościelnej. Jest to obraz walki prowadzonej przez członków Kościoła Katolickiego na płaszczyźnie duchowej ale także w świecie materialnym który dla Kolumbijczyków jest światem wypełnionym przemocą.
 
"Kolumbia - świadectwo dla świata" jest także świadectwem dla Polski... Jest wyjątkowym obrazem , który szczególnie teraz w tym okresie historii naszej Ojczyzny może być dla nas bardzo ważny. My jako Naród stoimy właśnie przed ważnymi decyzjami tak politycznymi jak i społecznymi dlatego tak ważne jest aby film ten zobaczyło wielu z nas.
 
Film jest dostępny do nabycia na stronie:
 
Oto Zwiastuny filmu:
 
UPRZEJMIE PROSIMY O PRZESŁANIE NASZEJ INFORMACJI SWOIM ZNAJOMYM. BARDZO ZALEŻY NAM NA TYM ABY NASI ZNAJOMI ZE WSPÓLNOT DOWIEDZIELI SIĘ O TYM PROJEKCIE.
 
 
Pozdrawiamy w Panu !
Charyzmatycy.pl

czwartek, 8 września 2011

Nowy komandos (świadectwo)


Jest to prawdziwa historia amerykańskiego żołnierza, rannego podczas wojny w Korei w 1950 r. W liście do matki opisał on pewne niesamowite spotkanie.

Jest to prawdziwa historia amerykańskiego żołnierza, rannego podczas wojny w Korei w 1950 r. W liście do matki opisał on pewne niesamowite spotkanie. Ojciec Walter Muldy, kapelan, który rozmawiał zarówno z żołnierzem, jego matka, jak i dowódcą jednostki, podkreślał prawdomówność swoich rozmówców. Przytaczamy list komandosa:
„Kochana mamo! Piszę do ciebie ze szpitalnego łóżka. Nie martw się, u mnie wszystko w porządku. Zostałem ranny, ale lekarz powiedział, że rana szybko się zagoi. Jednak nie o tym chciałem ci napisać. Przydarzyło mi się coś, o czym nie chcę mówić nikomu innemu poza tobą, ponieważ obawiam się, że nikt mi nie uwierzy. Jesteś jedyną osobą, której mogę zaufać, choć to, co zaraz przeczytasz, wyda ci się nieprawdopodobne. Pamiętasz modlitwę do św. Michała Archanioła, której uczyłaś mnie, gdy byłem dzieckiem? Zanim wyjechałem do Korei, nieustannie przypominałaś mi, bym odmawiał ją przed każdą walką. W Korei odmawiałem ją kilka razy dziennie, podczas marszu lub odpoczynku.
Pewnego dnia wysłano nas na zwiad w poszukiwaniu wroga. Było wtedy bardzo zimno. Nagle zauważyłem, że obok mnie maszeruje wysoki, dobrze zbudowany komandos. Nie znalem go, choć wydawało mi się, że znam każdego w mojej jednostce. Ucieszyłem się z towarzystwa:
- Zimno dziś, co nie? – Zapytałem i zaśmiałem się cicho, bo zdałem sobie sprawę, że zabawnie jest rozmawiać o pogodzie, gdy szuka się wroga. Żołnierz również się roześmiał.
- Myślałem, że znam wszystkich w moim oddziale. Nigdy ciebie nie widziałem. – powiedziałem.
- Dopiero dołączyłem. Nazywam się Michael.
- Naprawdę? Ja też!
 - Tak, wiem – odrzekł i zacytował moją modlitwę! Mamo, byłem zaskoczony, że ją zna! Pomyślałem potem, że uczyłem jej moich kolegów tyle razy, że zaczęli w końcu nazywać mnie „święty Michael”, więc może ją usłyszał od któregoś z nich …
Wtem Michael powiedział ostrzegawczo:
- Będą kłopoty!
Zastanawiałem się, skąd o tym wie. Oddychałem ciężko podczas marszu, a para z moich ust tworzyła gęste obłoki w mroźnym powietrzu. Michael był chyba w świetnej kondycji, ponieważ nie widziałem, by dostał zadyszki. Zaczął padać śnieg i wkrótce widoczność spadła do zera. Nie dostrzegałem nikogo z oddziału, trochę się przeraziłem i krzyknąłem „Michael!” Poczułem jego ciężką dłoń na moim ramieniu i głos szepczący mi do ucha:
- Zaraz się przejaśni.
I rzeczywiście tak się stało. I wtedy w niedalekiej odległości zobaczyliśmy siedmiu żołnierzy wrogiej armii. Śmiesznie wyglądali w tych swoich kapeluszach, ale nie było mi do śmiechu, bo ich karabiny były wycelowane prosto w nas.
- Padnij, Michael! – krzyknąłem i zanurkowałem w poszycie lasu. Michael stał jednak jak sparaliżowany. Naboje świstały wokół nas i wierz mi, mamo, ciężko byłoby nie trafić w nas z tak bliskiej odległości. Podniosłem się nieco, by szarpnąć go w dół i wtedy zostałem trafiony. Ból jak ogień rozrywał mi klatkę piersiową i zanim zemdlałem, zdążyłem pomyśleć: „chyba umieram”. Czyjeś silne ręce położyły mnie delikatnie na śniegu. Otworzyłem oczy i zobaczyłem nad sobą Michaela, jego twarz płonęła oszałamiającym blaskiem. Nagle zaczął rosnąć jak słońce, a blask rozpływał się wokół niego jak skrzydła wokół anioła. Zanim straciłem przytomność dostrzegłem, ż trzyma on w dłoni miecz lśniący milionami promieni.
Nieco później ocknąłem się i zobaczyłem nad sobą twarze chłopaków z jednostki i sierżanta.
 - Jak to zrobiłeś, synu? – zapytał.
- Gdzie jest Michael? - zapytałem w odpowiedzi.
- Jaki Michael? – zdumiał się sierżant.
- Michael - komandos, który szedł ze mną. Widziałem go, zanim upadłem.
- Synu – powiedział sierżant poważnym tonem – jesteś jedynym w jednostce, który nosi to imię. Sam wybierałem żołnierzy do mojej jednostki i jest tutaj tylko jeden Michael -ty. Szedłeś sam; wiem, bo cię obserwowałem, ponieważ oddaliłeś się od nas i martwiłem się o ciebie. A teraz, powiedz mi, jak to zrobiłeś?
Zapytał mnie o to samo po raz drugi, co mnie zirytowało.
- Jak co zrobiłem?
- Jak zabiłeś tych siedmiu wrogów. Ani jeden nabój nie wystrzelił z twojego karabinu.
- Co?
- Daj spokój, synu! Wszyscy leżeli wokół ciebie posiekani mieczem.
Mamo, to już koniec mojej historii. To mógł być ból, oślepiając słońce lub przeraźliwe zimno. Nie wiem. Ale jednej rzeczy jestem pewny: to zdarzyło się naprawdę.
Kocham cię,
Michael.

św. Michał Archanioł. Obraz Henryka Rosena
Foto: Ośrodek "Wołane z Wołynia"


za: www.wiara.pl

wtorek, 6 września 2011

„Wyznania egzorcysty”

Fragment książki „Wyznania egzorcysty”, autor ks. Gabriele Amorth.


"Woda, olej, sól.

Spośród środków, z których szeroko korzystają egzorcyści (i nie tylko egzorcyści),
wymieniam na pierwszym miejscu wodę egzorcyzmowaną (lub przynajmniej poświęconą),
egzorcyzmowany olej i sól egzorcyzmowaną. Każdy kapłan może odmówić modlitwy z Rytuału, by egzorcyzmować te przedmioty, nie potrzeba do tego żadnego szczególnego upoważnienia. Bardziej pożyteczna jest znajomość właściwego użycia tych sakramentaliów, które zastosowane z wiarą, przynoszą
wielkie korzyści.

Woda święcona ma szerokie zastosowanie we wszystkich obrzędach liturgicznych.
Jej znaczenie nawiązuje do polania wodą głowy w czasie chrztu świętego.W modlitwie
poświęcającej wodę prosi się Boga, aby pokropienie tą wodą wyświadczyło nam
dobrodziejstwo: darowania naszych grzechów, obronę przed zasadzkami złego ducha i dar
pomocy Bożej.
Egzorcyzmowanie wody odsuwa wszelką moc złego ducha, wyrwa go i przepędza. Nawet w
języku potocznym, gdy chce się wskazać dwie rzeczy, które się zupełnie ze sobą nie zgadzają,
mówi się, że są jak diabeł i woda święcona. Modlitwa ta wymienia inne skutki oprócz
przepędzania złych duchów: leczenie chorób, powiększenie łaski Bożej, zachowanie domów
i wszystkich miejsc, gdzie przebywają wierni, od wszelkiego nieczystego wpływu złośliwego
szatana. I dodaje, aby zostały pokonane zasadzki piekielnego wroga i aby ich mieszkańcy
doświadczali obrony przed wszelką jego obecnością, szkodliwą dla ich normalnego życia
i odpoczynku, oraz aby cieszyli się pokojem i zdrowiem.

Także olej egzorcyzmowany, zastosowany z wiarą, pomaga przepędzić moc złych duchów, ich
ataki i urojenia, jakie powodują i wzbudzają. Ponadto służy on zdrowiu duszy i ciała. Warto
tutaj przypomnieć bardzo stary zwyczaj namaszczania oliwą ran i władzę przekazaną
Apostołom przez Jezusa, aby uzdrawiali chorych przez nakładanie na nich rąk i namaszczanie
ich oliwą. Olej egzorcyzmowany posiada ponadto szczególną właściwość usuwania z ciała
różnych niedomagań. (...)

Egzorcyzmowana sól także pomaga w wypędzeniu złych duchów i służy zdrowiu duszy i ciała.
Jej szczególną właściwością jest ochrona miejsc przed wpływami lub obecnością mocy
demonicznych. Zawsze radzę, aby rozsypać egzorcyzmowaną sól na progu domu, lub
w czterech narożnikach mieszkania lub mieszkań, które uważa się za skażone działaniem
nieczystych mocy."



poniedziałek, 5 września 2011

Zaangażowania telewizji publicznej w promowanie satanizmu


Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy protestuje wobec zaangażowania telewizji publicznej w promowanie satanizmu.

Udział Adama „Nergala” Darskiego - zdeklarowanego satanisty i wroga chrześcijańskich wartości - w programie „The Voice of Poland”, który będzie miał emisję w TVP2 jesienią tego roku, stoi w sprzeczności z „Misją Telewizji Polskiej jako nadawcy publicznego”. Przede wszystkim z tymi zapisami uchwały Zarządu TVP z roku 1994 pt. „Misja Telewizji Publicznej jako nadawcy publicznego”, które odwołują się do wartości chrześcijańskich i narodowych.
Adam Darski w swojej publicznej działalności dokonuje licznych profanacji, bezczeszczenia symboli Kościoła Katolickiego, poniża godność katolików. Profanacje te mają miejsce podczas koncertów zespołu Behemoth, którego Darski jest liderem, znajdują wyraz w tekstach utworów tego zespołu, na stronach internetowych zespołu, w kręconych przez Behemoth teledyskach, a także materiałach i gadżetach promocyjnych. Działalność ta nie jest incydentalna i nie odnosi się do jakiejś dalszej przeszłości. Profanacje dokonywane są od lat, ale obecnie są szczególnie nasilone. Adam Darski zakładający na szyję różaniec z odwróconym krzyżem, w jednym z ostatnio kręconych teledysków, w sposób wyraźny bezcześci największy symbol religijny Kościoła Katolickiego.
„Różaniec, to moja ulubiona modlitwa! Taka wspaniała modlitwa! Wspaniała w jej prostocie i jej głębi” – mówił Jan Paweł II, który nakłaniał do odmawiania tej modlitwy nie tylko Polaków, ale wiernych na całym świecie. W tradycji polskiego Kościoła Katolickiego różaniec odgrywa szczególną rolę, wiąże się z wieloma, w tym heroicznymi, wydarzeniami, które miały wpływ na nasze losy narodowe. Bezczeszczenie tej symboliki uderza więc również w wartości, które uznajemy za narodowe.
Przypominamy, że: „Programy Telewizji Polskiej S.A. zmierzają do wzmocnienia poczucia tożsamości i wspólnoty narodowej” [cyt. z Uchwały Zarządu TVP S.A. z czerwca 1994 r. „Misja Telewizji Polskiej S.A. jako nadawcy publicznego”, obowiązującej do dzisiaj, w oparciu o Ustawę z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Rozdział 4. Publiczna radiofonia i telewizja), w której czytamy, że: 2. Programy i inne usługi publicznej radiofonii i telewizji powinny: (...) 6) respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki]. Udział więc w programie emitowanym w telewizji publicznej człowieka, który godzi w poczucie tożsamości i wspólnoty narodowej jest jawnym pogwałceniem tych zapisów. Udział satanisty w programie telewizji publicznej, która „jest instytucją społeczną i narodową”, utrzymywaną za pieniądze podatników, jest jawnie sprzeczny z kolejnym zapisem ww. Uchwały Zarządu TVP S.A., w którym wyraźnie zaznaczone jest, że „Telewizja Polska S.A. szanuje uczucia religijne odbiorców i respektuje chrześcijański system wartości”.
Adam Darski, po niedawnym procesie sądowym i uniewinniającym go wyroku, złożył szczególne „podziękowania” w Internecie. Na swoim profilu na facebooku w języku angielskim napisał, że „Szatan znów zwyciężył”, kończąc tekst pozdrowieniem „Heil Satan”. Na stronach internetowych zespołu Behemoth, Darski umieścił kolejne oświadczenie w podobnej treści: „Bardzo mnie cieszy, że w końcu inteligencja wygrała z religijnym fanatyzmem. Jednak wciąż jeszcze dużo jest do zrobienia w tej kwestii... Ale jestem pewien, że kroczę właściwą ścieżką do niczym nie skrępowanej wolności! Bitwa wygrana, ale wojna jeszcze się nie skończyła. Heil Satan!”

Tę wojnę, jak wskazują decyzje TVP S.A., Adam Darski - już tylko poprzez sam fakt udziału w programie „The Voice of Poland” – będzie toczył z wykorzystaniem głównych mediów publicznych, których zasadę działania określa podstawowy zapis gwarantujący odbiorcom respektowanie wartości chrześcijańskich! Zgoda na udział w programie Adama Darskiego jest równoznaczna ze zgodą na promowanie satanizmu w naszym kraju, jawnym przyzwoleniem władz na profanowanie symboliki chrześcijańskiej. Jest pokazaniem, że nie ma żadnych barier dla jednostek dopuszczających się tych profanacji, a zapis o „Misji Telewizji Polskiej jako nadawcy publicznego” jest tylko martwym zapisem prawa i jest jednocześnie sygnałem, że w naszym kraju nie trzeba prawa respektować i przestrzegać.
Młodość oznacza projekt całego życia!” - nauczał Jan Paweł II. Czy Osoba Ojca Świętego, jak i Jego nauka, służyły przez lata Telewizji Polskiej, publicznej, jedynie do cynicznego uwiarygadniania się wobec widzów, do uzyskania profitów politycznych i komercyjnych, jedynie?

Ks. dr Bolesław Karcz – Prezes Katolickiego Stowarzyszenia DziennikarzyAnna Pietraszek – Wiceprezes KSDRobert Wit Wyrostkiewicz – Wiceprezes KSDAgnieszka Piwar – Przewodnicząca Oddziału Warszawskiego KSD
Jerzy Wasiukiewicz – Wiceprzewodniczący Oddziału Warszawskiego KSD

Podpisz petycję:

Brońmy odważnie tego co wielkie i nieprzemijające, brońmy Krzyża, wiary, Ojczyzny i wszystkich tych wartości na które złożyła się cywilizacja łacińska. Nie bój się!

czwartek, 1 września 2011

Zdarzyło się to na Węgrzech ...

Zdarzyło się to na Węgrzech, w małym miasteczku liczącym około 1500 mieszkańców.

Nauczycielka szkoły powszechnej była zagorzałą ateistką. Całe jej nauczanie zmierzało do tego, aby odebrać dzieciom wiarę w Boga. Dzieci nie śmiały się bronić. A jednak ich rodziny były wierzące i głęboko przywiązane do praktyk religijnych. Ojciec Norbert, proboszcz parafii, zbierał dziatwę w kościele, na lekcje katechizmu. Nauczanie religii napotykało na wielkie trudności, a jednak dzieci wynosiły z tej nauki wiele i uczęszczały do sakramentów św.

Panna Gertruda, miała jakiś tajemniczy sposób wykrywania dzieci, które przyjmowały Komunię św. i po prostu szalała. A chyba nikt nie mógł donosić, bo cała parafia i dzieci były zżyte.

W klasie IV a była dziewczynka 10-letnia imieniem Anielka, bardzo inteligentna, sumienna. Miała złote serduszko i każdemu spieszyła z pomocą. Była lubiana przez wszystkich.

- Pewnego dnia – opowiada o. Norbert – prosiła mnie o pozwolenie, aby mogła codziennie komunikować.

- Czy wiesz na co się narażasz? zapytałem.

- Księże proboszczu, ona mnie nie pochwyci na żadnym zaniedbaniu się. Gdy przyjmuję Komunię św. jestem silniejsza – powiedziała uśmiechnięta. Pozwoliłem. Od tej chwili IV a stała się jakby przedpiekłem. Nauczycielka uwzięła się na nią i obsypała wyzwiskami. Dziecko znosiło je po bohatersku, lecz mizerniało i bladło.

- Anielko, czy to nie za ciężko? – pytam.

- O nie. Jezus więcej wycierpiał.

Byłem zachwycony postawą dziecka. Nie mogąc przyłapać jej na zaniedbaniu, nauczycielka postanowiła osłabić wiarę dziecka. Wobec masy argumentów, które przeciw Bogu wytaczała, Anielka często nie umiała znaleźć odpowiedzi i stała milcząca tłumiąc łkanie. Wiara jej była niewzruszona.

Pozornie nauczycielka triumfowała. Milczenie Anielki wyprowadzało ją z równowagi. Pozostawała więc tylko modlitwa. Rzecz stała się głośna w całym miasteczku i okolicy. Dla wszystkich było jasne, że w tej wątłej dziewczynce nauczycielka atakowała wspólne dobro – skarb wiary. Nawet rodzice dodawali jej otuchy. Wszyscy ją podziwiali.

Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, 17 grudnia p. Gertruda wymyśliła okropną zabawę, która w jej mniemaniu miała złamać dziecko.

- Co robisz, gdy rodzice cię wołają?

- Przychodzę.

- Doskonale.

- A co się dzieje, gdy rodzice wołają kominiarza?

- Kominiarz przychodzi.

Serduszko jej biło mocno wyczuwając podstęp.

P. Gertruda pyta dalej:

- Dobrze, kominiarz przychodzi, ponieważ jest, ponieważ istnieje. Ty również przychodzisz na wezwanie, ponieważ istniejesz. Ale wyobraź sobie, że rodzice wołają babunię, która umarła, Czy przyjdzie?

- Myślę, że nie.

- Brawo. A jeżeli zawołają Czerwonego Kapturka czy wróżkę leśną – co się wtedy stanie?

- Nikt nie przyjdzie, bo to bajki.

- Doskonale – triumfowała nauczycielka. Bardzo mądrze odpowiadasz. Widzicie, że osoby istniejące, przychodzą na wezwanie, nieżyjące – nie przychodzą.

- Tak – odpowiedziały dzieci chórem.

- Małe doświadczenie. Anielko wyjdź z klasy. Dziewczynka usłuchała. A teraz dzieci zawołamy ją.

- Anielko, krzyknęło zgodnie 30 dzieciaków, myśląc, że to jakaś zabawa. Anielka weszła.

- A więc gdy wołacie kogoś kto istnieje – przychodzi. Nie przychodzi ten, kto nie istnieje. Wyobraźcie sobie teraz, że wołacie Dzieciątko Jezus. Czy są między wami takie, które wierzą w Dzieciątko Jezus?

Cisza, a potem kilka nieśmiałych głosów: Tak, tak.

Nauczycielka teraz zwraca się do Anielki:

- A ty czy wierzysz, że Dzieciątko Jezus usłyszy gdy je zawołasz?

Anielka wykryła teraz podstęp i odczuła ulgę.

- Tak wierzę, że usłyszy – odpowiada z nagłą mocą.

- Doskonale. Ale spróbujmy. Zawołajcie więc wszystkie razem głośno: Przyjdź Dziecię Jezus. Raz, dwa, trzy – wołajcie.

Dziewczynki spuściły oczy.

W głębokiej ciszy rozległ się szatański śmiech.

- Oto, o czym chciałam was przekonać. Nie odważycie się wołać, bo wiecie dobrze, że nie przyjdzie to wasze Dzieciątko Jezus. A ponieważ was nie usłyszy – nie istnieje, jak Czerwony Kapturek i inne postacie z bajek. Jest tylko bajką, którą nianie opowiadają dzieciom przy kominku, ale nikt nie bierze tych opowiadań poważnie, bo nie są prawdą.

Speszone dzieci milczały przytłoczone pozornie oczywistością wypowiedzianych przez nauczycielkę słów. Może nawet w małych dziecięcych serduszkach obudziła się wątpliwość …

- Rzeczywiście, jeżeli istnieje dlaczego Go nie widzimy?

Anielka stała w ławce śmiertelnie blada.

Nauczycielka rozkoszowała się mieszaniem dzieci. Nareszcie zwyciężyła tę niegodziwą dziewczynkę.

Nagle, stało się coś nieoczekiwanego.

Anielka wyskoczyła na środek klasy, i z oczyma pełnymi blasku krzyknęła: Dobrze, zawołajmy! Słyszycie mnie?

Wszystkie wołały razem: Przyjdź Dziecię Jezus.

W mgnieniu oka, cała klasa znalazła się na nogach. Ręce złożone, wzrok palący, serca ściśnięte ogromnym pragnieniem i krzyk: Przyjdź Dziecię Jezus.

Nauczycielka nie spodziewała się czegoś podobnego. Bezwiednie cofnęła się i utkwiła oczy w Anielkę. Chwila głębokiej ciszy i znów wdzięczny dziecięcy głos: Jeszcze raz …

Był krzyk, który skały kruszył – powiedziała potem jedna z dziewczynek.

I wówczas stało się …

Dzieci nie patrzyły na drzwi, ale na przeciwległą ścianę, na której bieliła się twarzyczka Anielki. Ale oto, bezszelestnie otworzyły się drzwi i dzieciom wydawało się, że całe światło w nich się skupiło … światło to roslo, potężniało … aż przybrało postać ognistekj kuli. Wtedy ogarnęło je przerażenie, ale tylko przez chwilke tak, że nawet nie zdążyły krzyknąć.

Sala się rozwarła i we wnętrzu jej ukazało się Dzieciątko tak zachwycające, że dzieci oniemiały z wrażenia. Dzieciątko uśmiechało się do nich i choć nie mówiło ani słowa, sama obecność zdawała się czymś przesłodkim. Lęk i zdumienie zniknęły i dzieci odczuwały tylko jakieś przeogromne szczęście.

Trwało to chwilkę! Kwadrans? Godzinę? Tu świadectwa dzieci są różne, ale wszystkie jednogłośnie potwierdziły fakt. Opowiadają nawet zgodnie takie szczegóły jak: że Dziecię było biało ubrane i robiło wrażenie słońca. Bił od Niego taki blask, że światło dnia w porównaniu z nim wydawało się ciemnością.

Kilka dziewczynek doznało jakby porażenia oczu, inne patrzyły swobodnie z najwyższym zachwytem. Dzieciątko nie powiedziało nic, uśmiechało się tylko słodko, aż zniknęło w świetlistej kuli, która również zaczęła powoli wtapiać się w mrok. Drzwi się same cichutko zamknęły, a zachwycone dziewczynki, z serduszkami przepełnionymi radością, nie mogły przez chwilę powiedzieć ani słowa.

Nagle okropny krzyk rozdarł powietrze. Jak oszalała, z oczyma, które wyszły z orbit, nauczycielka wołała dzikim głosem: Przyszedł, przyszedł … gwałtonie rzuciła się do drzwi zamykając je z trzaskiem.

Anielka, jakby się obudziła ze snu. Widzicie, więc On jest. A teraz podziękujmy, że nas wysłuchał.

I wszyscy uklękli, mówiąc żarliwie: Ojcze nasz … Zdrowaś Maryjo … i Chwała Ojcu.

Rozległ się dzwonek na koniec lekcji i dziewczynki wybiegły na pauzę.

Rzecz oczywiście stała się głośna. Pytane jedne po drugich, dziewczęta dawały zgodne, identyczne odpowiedzi. W ich zeznaniach nie było najmniejszej rozbieżności. Dziwił również fakt, że zdarzenie całe nie wydawało się im czymś nadzwyczajnym.

- Ponieważ byłyśmy zaskoczone, Dzieciątko Jezus musiało przyjść, aby nas ratować – tłumaczyła jedna z dziewczynek.

A nauczycielka? Co się z nią stało? Musiano umieścić ją w sanatorium, gdzie przez czas pewien powtarzała bez przerwy: Przyszedł, przyszedł …
Źródło:wigilia.pl